|
Okładka debiutu stylizowana na kurpiowską wycinankę jak i nazwa projektu Starej Rzeki stała się źródłem nieporozumienia między artystą, a odbiorcami. Dla tych ostatnich wycinanka miała świadczyć o odwołaniu
się do kategorii "słowiańskości" w twórczości artysty, podczas gdy ten "słowiańszczyzną" się nie inspirował.
Źródło: instant-classic.8merch.com/ |
Do przemyśleń zawartych w tej notce wpłynęło kilka rzeczy. Po pierwsze w ostatnich paru latach pojęcie "muzyka słowiańska" staje popularnym określeniem sporego zbioru bardzo różnych nagrań, także tych zupełnie wyjątkowych jak Starej Rzeki lub Księżyca. Kategoria "słowiańszczyzny", czy "słowiańskości" w odniesieniu do tych wykonawców pojawia się w opracowaniach recenzenckich i innych tekstach. [1] Przy czym sam Kuba Ziółek odżegnuje się od określenia jego muzyki "słowiańską". Nie zgadza się także na stwierdzenie, że jego muzyka inspirowana jest "słowiańszczyzną" [2]. Również członkowie grupy Księżyc w bardzo konkretny sposób określają swoje, nie tylko ludowe, inspiracje nie odwołując się do tej mętnej kategorii. Do tego wszystkiego dochodzi dodatkowo fakt, że sam przedrostek słowiański ma silne polityczne i ideologiczne konotacje.