Zacznę od dość
malkontenckiego wątku- otóż w Polsce , na rynku pierwotnym, jest bardzo ciężko
dostać tanią książkę czy też płytę. Nie chciałbym się wgłębiać w racje
wydawców, artystów, odbiorców, czy też dyskusje dotyczące elitarności sztuki.
Jedyne co wiem – jest spora grupa mniej zamożnych obywateli, którzy również
chcieliby partycypować w posiadaniu nośników kultury oraz posiadać swobodny i legalny dostęp doń. Bloga tego utworzyłem z
myślą o ludziach, którzy nie mają zbyt wiele pieniędzy na dobra kultury, a
którzy chcieli by je mieć, zwyczajnie, fizycznie posiadać. I postaram się
udowodnić, że jest to absolutnie możliwe przy bardzo niskich nakładach
finansowych.
Mam tutaj na myśli nabywanie płyt czy książek (bo o nich
będę się tu głównie rozpisywał) na rynku wtórnym, targach staroci, starych bibliotekach,
czy nawet wytarganych z czeluści kontenera na śmieci. Siłą rzeczy – nie zdobędziemy
w ten sposób najnowszych tytułów, jednak radość polowania – tak polowania, bo często
na tym polegają eskapady za „starociami” – jest niezmierna.
Postaram się podzielić z Wami nie tylko moimi wykopaliskami,
lecz również recenzjami, wywiadami z ciekawymi ludźmi zagłębionymi w temacie
KULTURY STAROCI. Oby blog mój nie zginął w odmęcie Internetu, lecz rozwijał się i
służył moją grafomanią światu jak najlepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz