Strony

wtorek, 7 marca 2017

Wywiad z Fanny Kaplan/Interview with Fanny Kaplan [PL/EN]


Fanny Kaplan, dzięki uprzejmności zespołu.

English version of the interview below

[PL]

Literacka forma, jaką jest wywiad, nie jest w stanie zawrzeć wszystkich niespodziewanych zwrotów akcji, jakie miały miejsce w trakcie jego przeprowadzania. Ale tak to jest, gdy wywiady przeprowadza się za pomocą Google Docs, a każde z pytań i odpowiedzi poprzedza parodniowy namysł. Wydłuża to znacząco cały akt komunikacji, wydłuża tak znacząco, że mogą pojawić się na drodze niespodziewane okoliczności. Na przykład takie, że nagle zespół, z którym się rozmawia kończy działalność. Dlatego opublikowana rozmowa przez pewien czas miała miejsce w czasie, gdy Fanny Kaplan jeszcze istniała. Od połowy wywiadu Fanny Kaplan istnieje już jako historia. Wybaczcie zatem, jeśli forma wywiadu zostania zaburzona - od pewnego momentu bardziej odpowiadało przepisanie tej rozmowy w formę dramatu.

Rosyjski zespół Fanny Kaplan zapoznałem w internecie, przy okazji rutynowego szukania ciekawej muzyki. Grupa z marszu mnie zachwyciła, czemu dałem wyraz w recenzji ich ostatniego mini-LP. Dziękuję zespołowi za to, że odpowiedział mi na pytania wywiadu mimo nieprawdopodobnie niekorzystnych okoliczności.



AKT I

KULTURA STAROCI: Ostatnim razem, gdy prosiłem was o informację prasową dotycząca waszej grupy, na której chciałem oprzeć moją recenzję waszej ostatniej płyty, znalazłem tam ciekawy fragment, który mnie bardzo zafrapował. Było tam napisane, że mocno rozróżniacie swoją twórczość od twórczości zachodnich zespołów. W związku z tym pytam - w jaki sposób Fanny Kaplan jest inne? Czy w ogóle czujecie się w jakiś sposób wyjątkowe?

Diana Burkot, perkusistka zespołu Fanny Kaplan: To dla nas bardzo normalna, naturalna sprawa, żeby to co robimy było w miarę autentyczne.
Niemniej nie uważamy, że to co robimy specjalnie różni się od tego, co robią inne zespoły. Każdy z nas ma swoje określone zaplecze: kulturowe, społeczne oraz to osobiste. To wszystko co powyżej łączymy z naszymi doświadczeniami i wyobraźnią. Tworząc staramy się działać zgodnie z naszymi wewnętrznymi intencjami. Oczywiście, istotne jest dla nas, aby nie być jak inni, ale z drugiej strony nie zastanawiamy się zbytnio nad tym, jak możemy się wyróżnić.

Jakie było zatem wasze osobiste zaplecze? Jak doszło do waszego spotkania? Jak mi wiadomo dwie z was pochodzą z Omska, miasta, które osobiście mocno kojarzę z Grażdanskajej Oborony.

Karina i Lusia Kazaryan [odpowiednio gitara basowa oraz klawisze i wokal w FK] pochodzą z Omska. Wychowały się w tym mieście i z pewnością wchłonęły kulturalny klimat włącznie z muzyką Grażdanskajej Oborony.

Ja całe życie mieszkałam w Moskwie i zawsze czerpałam inspirację z mocno freakowych kapel. Nieważne dla mnie jest to, skąd pochodzą, ale większość z nich pochodzi spoza Rosji. Uwielbiałam Hella, Lightning Bolt, The Locust, Lake of Drakula, Black Dice. Myślę, że nasze tzn. Diany oraz Lusi i Kariny inspiracje i osobiste zaplecza się różnią. Odnalazłyśmy się przez naszych wspólnych znajomych i zaczęłyśmy grać. Siostry Kazaryan szukały perkusistki, a ja szukałam zespołu. Wręcz idealna zbieżność.

Wielu moich znajomych będących mocno związanych z polską sceną undergroundową twierdzi, że bardzo trudno jest robić muzykę, organizować imprezy, rozwijać labele czy generalnie tworzyć sztukę bez wyprowadzki do stolicy. Jak to jest u was?

Nie wiem, być może takie opinie istnieją. Ale nie mogę być tego pewna na 100 %, bo jak już mówiłam, całe życie spędziłam w Moskwie, która jest jednym z dwóch największych miast Rosji. Jednak osobiście wolałabym żyć gdzieś w USA, Norwegii, a nawet w Berlinie, gdzie jest więcej możliwości dla artystów i muzyków. Tam przynajmniej są jakieś programy kulturalne ukierunkowane na wspieranie młodej twórczości.

Chciałby jeszcze nawiązać do swojego poprzedniego pytania - czy nadal rozważacie swoją zespołową aktywność jako coś undergroundowego, indie, spoza oficjalnego obiegu itd? Czy w waszej opinii pojęcie undegroundu jest nadal w ogóle aktualne?

Termin underground jest nadal istotny w świecie naszych rozważań, pomimo faktu, iż Internet jest w stanie naświetlić cokolwiek w losowym i zupełnie przypadkowym momencie. Jasne, jeśli nasza muzyka byłaby częścią przemysłu rozrywkowego byłoby łatwiej wyjść nam z cienia, ale dla wielu to jest niezwykle istotne, aby pozostać wiernym swoim ideałom.

Teraz zaś chciałbym jeszcze odnieść się do odpowiedzi, którą uzyskałem od was w przedostatniej odpowiedzi. Otóż twierdzicie, że nie macie w Rosji żadnej polityki kulturalnej względem młodych. To pewnie oznacza, że wszystko co do tej pory osiągnęłyście jest wynikiem tylko i wyłącznie waszej ciężkiej pracy. To zaś może znaczyć, że czerpiecie wsparcie z jakiegoś innego środowiska. I tu pojawia się pytanie - jak wygląda wasze artystyczne środowisko? Mówiąc o środowisku mam na myśli nie tylko aktywistów, ale także publiczność.

Polityka kulturalna w Rosji ogranicza się do Galerii Tretiakowskiej, wulgarnych, obrzydliwych popowych hitów oraz do wspierania chrześcijańskiej wiary i patriotyzmu.

Środowisko pomogło nam bardzo wiele, bez wsparcia ludzi, którzy odnaleźli nas dzięki przez niezależne kanały komunikacji (jak np. twój blog) nic by się większego nie wydarzyło. Kiedy Fanny Kaplan się zawiązała, grałyśmy z wieloma różnymi zespołami. Czasami były to imprezy, do których zbytnio nie pasowałyśmy. Spowodowało to jednak, że dotarłyśmy do większej liczby odbiorców. Czasem na takich koncertach spotykaliśmy cudownych ludzi, którzy bardzo nam pomogli, włącznie z promocją.

Lusia na przykład przypadkowo spotkała Felixa Sandałowa. Jest on niesamowitym dziennikarzem muzycznym, który bada rosyjską kulturę punkową lat '80. Zainteresował się nami i zamieścił tekst o nas w Afishy. Po tym posypało się na wiele propozycji napisania o nas tekstu - to była istna reakcja łańcuchowa.

Tym sposobem spotkałam także Jegora, wpływowego moskiewskiego promotora, który bardzo w nas wierzył i często zapraszał nas do supportowania zacnych zagranicznych kapel.

***

AKT II

Po paru dniach milczenia ze strony zespołu na Dokumencie Google, na którym pracowaliśmy pojawił się następujący komunikat:

Nie mamy dobrych wieści. Niestety, ale zespół już nie istnieje. Rozpadł się z różnych, nieprzewidzianych powodów. Przepraszam, że zbiegło się to z momentem, w którym wyraziłyśmy zgodę na udzielenie wywiadu. Dlatego nie wiem, czy widzisz jeszcze sens, aby kontynuować tę rozmowę dalej.

Odpowiedziałem następująco:

Nie wiem co powiedzieć, jest mi bardzo przykro z tego powodu. Mam nadzieję, że jeszcze się ze sobą zejdziecie, bo Fanny Kaplan to naprawdę znakomity zespół. Jako fan chciałbym wam podziękować - nie tylko za to, że zechciałyście odpowiedzieć na moje pytania, ale przede wszystkim za muzykę. Trzymajcie się, życzę wam wszystkiego dobrego.

Po jakimś czasie, w ramach codziennej rutyny zerknąłem na otwarty jeszcze Google Doc raz jeszcze. Była tam następująca odpowiedź:

Skoro zaczęliśmy ten wywiad, byłoby miło, żeby go zakończyć. Wielkie dzięki za słowa wsparcia!

Kultura Staroci rzekła na to:

Doprowadźmy zatem rzecz do końca. Dzięki!

***

AKT III

KULTURA STAROCI: Możecie mi powiedzieć więcej o Tretiakowskiej Galerii i Afishy?

DIANA: Galeria Tretiakowska to miejsce gdzie zgromadzona jest wielka kolekcja prac klasycznej sztuki rosyjskiej, włącznie z bardzo starymi ikonami. Jednak to sztuka bezzębna, bezkrytyczna, tworzona na zamówienie władzy. Jasne, to jest ważne, żeby znać historię, ale sztuka opierająca się na historii jest konserwatywna i trochę martwa, wiesz?

Prace, które znajdują się Tretiakowskiej mogą być naprawdę interesujące, ja na przykład lubię Ajwazowskiego. Ale najbardziej irytujące jest to, że ministerstwo kultury tylko taką sztukę uznaje za istotną. Bo jest ona bezpieczna, a obrazy takie jak Niedźwiedzie na północy nie podnoszą aktualnych problemów społecznych.

Afisha zaś to magazyn internetowy popularny na tyle, że pozwala rozszerzyć grono publiczności.

W Polsce muzyka także nie ma zbyt wielkiego wsparcia od władz centralnych czy samorządów. Pochodzi to chyba z  braku świadomości, że muzyka to także sztuka, a nie tylko część przemysłu rozrywkowego. Osoby, które są decyzyjne w zakresie kultury także są konserwatywne, ale wydają się bardzo nie przeszkadzać - może dlatego, że nie uważają, że muzyka może cokolwiek zmienić. A wy jak myślicie - muzyka ma jakąkolwiek moc sprawczą?

Pewnie że muzyka może coś zmienić i faktycznie to robi, jest na to mnóstwo przykładów. Muzyka może zmienić światopogląd, ma silny wpływ na nastolatków. Muzyka transmituje formy myślenia, czy zachowania.

Czy kiedykolwiek Fanny Kaplan miała taki wpływ na kogokolwiek? Czy uważacie zespół nie tylko za zespół, ale również za pewnego rodzaju manifest? A może w FK bardziej chodziło o to, aby stawać w szranki z własnymi słabościami?

Tak, myślę, że Fanny Kaplan miała wpływ na publiczność, na przykład na jednej z tras podszedł do mnie chłopak, który stwierdził, że sposób w jaki gram na perkusji zupełnie zmienił jego sposób postrzegania tego instrumentu. Zestaw perkusyjny nie ma tak długiej historia jak skrzypce, które pojawiły się stulecia wcześniej. I zazwyczaj perkusja trzyma rytm i wspiera całą muzyczną strukturę utworu.

W jazzie solo perkusyjne jest w porządku, ale tylko w określonych momentach kompozycji, cała reszta to tylko swing.

Znam tylko parę przykładów, w których bębny są naprawdę pełnoprawnym i efektownym narzędziem, dlatego też tak bardzo kocham Black Pus.

Co do naszej drugiej płyty miałam zupełnie inny pomysł na perkusję, którą chciałam wykorzystać jako instrument melodyczny razem z całą jej dynamiką i dramaturgią.

Od samego początku nie chodziło nam tylko o muzykę, ale także o manifest, prawda. Promowałyśmy idee DIY, feminizmu, polityczne zaangażowanie w społeczeństwo obywatelskie... I to jest powód, przez który Fanny Kaplan się rozpadła. Karina nie chciała się już dłużej w to angażować. Muzyka sama w sobie jest przecież samowystarczalna. Muzyka nie jest polityczna, bo choć muzyk może mieć swoje poglądy, to melodia poglądów nie ma.

Mamy wiele historii i przeżyć związanych z naszą działalnością. Lusia na ten przykład woli odwoływać się do swoich osobistych doświadczeń - choć z drugiej strony prywatne też jest publiczne, czyż nie?

Wydaje mi się, że udzielająca się każdej osobie atmosfera przygnębienia i ciemności jest częścią ogólnej atmosfery życia w Rosji.

Wiesz, wydaje mi się, że ludzie gdziekolwiek by nie żyli są zmuszeni zmagać się z codziennym życiem, a życie publiczne, polityka zaś w szczególności, jest poza zasięgiem ich codziennych trosk. Jaka była zatem rola FK - opisywanie rzeczywistości, uświadamianie słuchaczy? Bo nie dajecie zbyt wiele nadziei w tych beznadziejnych czasach.

Nie jesteśmy politykami albo aktywistami, tylko muzykami. Jasne są ludzie, którzy coś w ten sposób osiągnęli, ale dlaczego miałybyśmy mieć potrzebę, żeby wchodzić w politykę? Wyrażamy swoje poglądy poprzez muzykę i uczciwie odpowiadamy na te pytania ze swoich własnych pozycji. Przecież nie pytasz kucharza jak zmienić koło, nieprawdaż?

Szczerze robimy naszą muzykę, piszemy ją same. Tworzymy klipy i piszemy teksty, na tematy, które są dla nas ważne, mówimy to otwarcie. Nie przedstawiamy zaś tematów, które przez bycie fajnymi i nośnymi zapewniłyby nam kupę szmalu, który wydałybyśmy na błyskotki, nie jesteśmy i nie zachowujemy się jak słodkie dziewczynki paradujące półnago na scenie. Bierzemy udział w tematycznych koncertach, włącznie z tymi charytatywnymi, a naszą rolą jest wspieranie ruchów, w które wierzymy.

Zostawmy zatem politykę i wróćmy do samej muzyki. Fanny Kaplan przeszła ewolucję począwszy od pierwszych nagrań, skończywszy na waszym ostatnim mini albumie. Moje pierwsze skojarzenie z FK było takie, że jesteście podobne do Lightning Bolt (jak zresztą mówiliśmy wcześniej - duet ten jest jedną z waszych inspiracji), później zaś zobaczyłem, że grałyście z nimi, na jednej scenie już dwukrotnie. Jak to było grać razem z Chippendalem i Gibsonem?

Przepraszam cię, ale nie widzę żadnego podobieństwa między nami a Lightning Bolt, jesteś pierwszym, który sprzedał nam takiego niusa. Zainspirowane jesteśmy wieloma różnymi zespołami, ale nieszczególnie byłyśmy zainteresowane żeby kogoś kopiować. A z chłopakami z Lightning Bolt grałyśmy raz i mogę powiedzieć, że są bardzo w porządku.

Popatrz, strasznie lubię ten numer, jest dla mnie bardzo inspirujący, ale nie mogłabym grać w ten sposób. A ty, czy mógłbyś grać ten rodzaj muzyki?



Zdecydowanie bym nie mógł, bo nie jestem tak szalenie uzdolniony jak Sinead (śmiech). Też bardzo lubię jej piosenki, szczególnie z The Lion and the Cobra, a już w ogóle bardzo lubię ogólny klimat Universal Mother. A i pozwól, że wyjaśnię jedną rzecz - kiedy dokonywałem porównania Fanny Kaplan z Lightning Bolt nie myślałem o żadnym gatunku czy o stylu muzycznym, bardziej chodziło mi o to, że gracie z podobną wysokoenergetyczną surową siłą.

I jeszcze pytanie - nadal będziecie robić muzykę po tym, jak się rozstałyście?

Wszyscy ludzie są uzdolnieni, potrzebujesz jedynie odnaleźć siebie i nie dać się zamknąć w biurze.

To co mamy wspólnego z Lightning Bolt to intensywność występu, bo gramy bardzo ekspresywnie i energochłonnie, w końcu na scenie wykonujemy swoją pracę.

Wiesz, w ciągu tych dwóch tygodni [tyle trwało pisanie tego wywiadu], gdy piszemy razem ten wywiad, uświadomiłam sobie, jak bardzo nie zgadzam się na rozpad Fanny Kaplan. Ten zespół znaczy dla mnie bardzo wiele, nie mogłabym zostawić dziewczyn po naszym rozwiązaniu. Dziewczyny często się na siebie wściekają i gniewają, więc to co mogę zrobić to cierpliwie czekać, mam nadzieję, że na jak najlepszy rezultat.

Jeszcze w maju odbędziemy trasę koncertową. Chciałyśmy ją najpierw odwołać, ale gdybyśmy to zrobiły, wówczas rozczarowałybyśmy wiele osób. Ta trasa będzie trasą pożegnalną. Do czasu jej rozpoczęcia zdecydowałyśmy nie widywać się, a nawet nie rozmawiać.

Pozwólmy aby nasze myśli i uczucia nawzajem się zrozumiały. Miejmy nadzieję, że rozpoczniemy przygotowania do koncertów, a być może w samej trasie dojdziemy do wniosku, że nie możemy żyć bez zespołu. Ja jestem bardzo wierna temu, co robię i życzyłabym sobie grać w Fanny Kaplan całe życie. Oprócz tego naprawdę bardzo kocham dziewczyny, są dla mnie bardzo ważne.

Odpowiadając na twoje pytanie, czy będę dalej grać - tak, oczywiście, przez długi czas dochodziłam do konkluzji, że nie potrafię żyć bez muzyki. To nie jest pasja, ani słomiany zapał. Swoje życie przeznaczyłam muzyce, nieważne czy biedzie, czy w rozpaczy, do końca, aż do śmierci.



[EN]

What could possibly go wrong while interviewing a band, especially when you communicate with each other via Google Docs? Well, the worst scenario is when a band disbandes during interviewing. It sounds incredible, isn't it? But it had happened. So when I was rewriting this interview I realised that it'is more like drama, when not only words and sentences happen - but also reality was changing. 

ACT I 

Kultura Staroci: Last time when I asked you for press information about the band for review of your last album I was interested in one sentence. It was said that you want to distinguish your music from the music of Western bands. According to that: how’s fanny kaplan different? Do you feel so?

Diana Burkot, Fanny Kaplan's drummer: This is a very natural way for us to do something relatively authentic. It seems much easier to go one's own way than to try to be someone else.

Though we don’t do anything special that would be different from other bands. All of us have their own background: cultural, social, personal, sensual. It is enough to use experience and imagination. We just try to keep our own internal intentions. It is important for us not to be like everyone else, but at the same time we don't sit still puzzled and struggling to find a way, how to be different.

KS: So what is Fanny Kaplan personal background? How your three find each other? As far as I know two of you comes from the Omsk, the city of Гражданская Оборона

Diana: Karina and Lusya Kazaryan are from Omsk. They grew up in this city and surely did have absorbed the culture of this place including an impact from Гражданская Оборона music.

I live in Moscow the entire life. I have always been inspired by freaky bands. It doesn’t matter from what country they are but more likely they are not from Russia. I loved Hella, Lightning Bolt, the Locust, Lake of Dracula, Black Dice and others. That is, the background was and is completely different. We found each other through common friends, met and started to play together in Moscow. Sisters was looking for a drummer, and I was looking for somebody to play with in a band. The perfect coincidence.

KS: A lot of my friends associated with polish music underground, says that it is very hard nowadays to play music, organize events, run labels and generally to create art without moving to capital city. Is this the same in Russia?

Diana: I do not know, such opinion exists. But I can not say for sure, I have always lived in Moscow, this city is one of the 2 major cities in Russia. But I would prefer to live in somewhere in US, Norway or just Berlin where there are more possibilities for artists and musicians. There are at least cultural programs to support young talents.

KS: According to the previous question – do you still find your activity as a band to be something underground, indie,out of official circulation etc? In your opinion is the term underground still up to date?

Diana: The term “underground” is still relevant in our world, despite the fact that the Internet can spotlight quite anything in no time. Sure, if your music part of the entertainment industry, it is easier to get out of the shadows now, but for many it is a matter of principle to «stay true».

I still believe in grassroots activity and am full of desire to be a part of this particular formation. Karina prefers to treat the band and to our music as a job that brings money. This is a complex, controversial issue. On one side it is really hard to be a musician, and Karina wants to have enough money that would feed herself. However  the ideology should be above all the mundane needs.

Once again according to the anwser I got from you yesterday – you claim there is no single cultural policy for youth in Russia. That means everything you have reached 'til now comes from your own hard work. That may propably mean that you have support from someone else. How do you find your milieu – people who are also into arts, music etc. And I mean not only those who are active doing stuff but also audience.

Diana: Single cultural policy for youth in Russia is Tretyakoskaya gallery, vulgar disgusting pop hits, the Christian faith and patriotism.

Community helped a lot, without the support of people who found out about us through many independent (like your blog for example) channels nothing would have happened.
When our band has just appeared, we played with a lot of different bands. Sometimes there were events, to which we didn’t really fit objectively. But it also contributed to the fact that about us found out more people. And sometimes we got a very good event, where he met wonderful people who helped us in including the promotion.

For example, Lusia accidentally met with Felix Sandalov. He's an amazing music journalist who investigates the Russian punk culture from the '80s. He became interested in us and made a great stuff on the Afisha. After that, many editions are wanted to write about us too, like a chain reaction.

And somehow, I met with Yegor, big promoter in Moscow, he believed in us and often invited warm-up to a good foreign bands.

ACT II
Few days after last answer I got a message:
 

Diana: I have really bad news. Unfortunately the band no exists any more. Cause is insurmountable odds. I'm so sorry that it coincided with the moment of our agreement, but we need to recognize the end of Fanny Kaplan. Therefore I don't know maybe this interview not wondering for you anymore. 

My answer was:

I don’t know what to say, I feel really bad because of it. I hope you will reunite again, because I find FK excellent piece of music. As a big fan I would like to thank you all - not only for the agreement, but primarily for music.


Thank you, and I really don’t know what to do with the interview. I still hope we will be able to finish it.


Anyway stay strong, I wish you all the best.

But from this very moment I thought I won't be able to finish the interview. During my daily routine i checked the Google Docs once again - and I wound the another answer from Diana:

We can finish it, just let us continue to question and answer. Since we started the interview, it would be nice to finish it. And thanks for the pleasant feedback!
I answered:

So let’s make it done, thank you!

ACT III

Could you tell me more about both Tretyakoskaya gallery and Afisha?

Diana: The State Tretyakov Gallery is the place where are collected many works of classical Russian art, including really old icons. this art without teeth, not critical and are made by state order. Of course, it is also interesting to know like part of history, but it is conservative and is dead, you know?

Works that are in the Tretyakov Gallery, can be really good, for example I like Aivazovsky. But the annoying thing is that is Ministry of Culture considered only this art are proper. Because it is safe, the picture "Bears In The North" do not raise acute social problems, for example.

Contemporary art jeopardizes political structure sets the acute social and other issues. It makes people think that it is dangerous for the structure, so it is easier to deny this. It is easier for those who want to keep the people under control.

Afisha is an online magazine, a popular enough in order to appear more listeners and interested.

In Poland music also don't have any support from central government or municipalities. But it comes more from elementary lack of consciousness that music is an art not only part enterteinment industry. People who are in charge of culture are also conservative, but actually they don't disturb – maybe because don't find music strong enough to change status quo. How do think music can change anything?

Diana: Sure can and do this, that a lot of examples. Through music can change the world view, music is very strongly influence on teens. Music transmits forms of thinking, patterns of behavior.

Have you ever had, as Fanny Kaplan, any kind influence on anybody? Did you consider yourself as not only a band, but also a manifesto? Or from the other hand FK was more about facing your inner weaknesses?

Diana: Yes, I think we have had an impact on the audience, as an example, on tour same boy came up to me and said that my drumming changed his vision of how to play on the drums.
He was referring to the approach. Drum kit has no such a long history like violin, for example, which appeared a few centuries ago. And usually the drums kept the rhythm and are a support for the musical structure.

In jazz drum solo that's fine, but that in some selected moments in the composition, the rest of it's just a swing, you know.

I know only a few examples of when the drums are really full and striking tool, thats I love so much black pus: https://www.youtube.com/watch?v=YxSi4a0Ygk8

I have another idea in our second album. I tried to do drum parts as a full melodic instrument, with its dynamics and dramaturgy.

From the beginning we are not only music, but also a manifesto, yes. We promoted the idea of diy, feminist, politically active civil position... This is one reason why we broke up, our views differed. Karina, for example, no longer wants to be involved in all this. Music itself is self-contained. It was felt that music can not be is political, musician has its own position, but not melody.

In addition, of course we have a lot of allegories. Lusia generally closer speak through personal example. But private is political .

Sensual experience one person of darkness is part of the general atmosphere of life in Russia.

But, in general, people whenever they live have to struggle with daily life and public live, especially politics, are out of range of their concerns. What was the role of FK – describing reality, making audience more aware? Because – I hope I won't offend you – you don't give too much hope in these hopeless times.

Diana: We are not politicians or activists, we are musicians. There are people who succeed in this, why do we need to go into it? We express our views through music, and honestly answer questions about our positions. You do not ask the cook to fix the wheel, right?

We honestly do our music, write it ourselves, leave the punk curvature. Making videos and write lyrics on topics important to us,  thus speak out. We do not translate the topics that's cool to have a lot of money and spend it on all new things, do not behave like a sweet half-naked girls on stage. We participate in thematic concerts, including charitable, it is our role to support the movement in which we believe.

So let's go back to the music then – FK style evolved from your very first records til your last self titled mini-LP. My first feeling about FK in it's original way was quite similar to Lighting Bolt, (and as we talked before – you find them as one of your inspiration) then I saw you played with them twice. How it was to play with Chippendale and Gibson?

Diana: I'm sorry I did not see any resemblance to the Lighting Bolt, you are first who told me such news. Inspired can be many different bands but to replay them, personally I'm not interested.

We played with them once  and I can say they are really very cool guys.

I really like this track, it inspires me, but to play so I would not, for example. and how it to you? would you like to play this kind of music?

No I wouldn’t, because I’m not so talented. I find Sinead drop-dead talented, especially I’m into “The Lion and the Cobra” album, some songs from “Uniwersal Mother” are also sick. And let me explain something - when I compared you with Lightning Bolt I wasn’t  thinking about style or genre (LB and FK are different, of course) more about attributes like an high-energy raw power.

Are still going to do music after Fanny Kaplan break up?

All people are talented, you only need to find in what and don't to get lost in the offices.

In common with the Lightning Bolt that our performance is the intensity, very expressive and powerful, we're trying work at least. Although if we'll sleep only 3 hours, then the show is limp, sometimes circumstances are stronger.
You know, in these 2 weeks I realized that I can not accept the disintegration of band. This band means a lot to me, I will not let the girls just break up. Girls often storms, so all I can do is patiently silent and hope for the best and I will.
We will have a tour in May. We wanted to cancel, but we are summing too many people, if we do it. So it was a decision that would be a farewell tour. Until that time, we decided not to see each other and communicate.
Let's to each other understand their feelings and thoughts. I hope that we will start preparation for the tour and on the tour itself, we all understand that we can not live without this group. I'm very dedicated person and would like to play in Fanny Kaplan entire life. Besides, I really love girls, they are best for me.
Answering the question of whether I will continue to play, yes, sure, to me for a long time came to understand that I can not live without music, it's not passion teenager. I always dedication to music, in poverty and distress, until death do us part.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz