Przy okazji mojego weekendowego pobytu w Krakowie postanowiłem znowu poszperać za kulturalnymi starociami. Jako, że jestem vintage - głównie za książkami i winylami. Tym razem jednak dokonałem wyłomu w moich poszukiwaniach (kto wie czy nie zrobiłem przełomu w swoim życiy) a to za sprawą jednego niewielkiego stoiska z kompaktami, które znajduje się w zadaszonej części Hali Targowej, gdzieś "pośrodku" zaraz koło Pana, który sprzedaje wojskowe ciuchy. Wśród płyt CD (które przecież też już odchodzą do lamusa) znalazłem rzeczy bardzo miłe i pożyteczne - w tym trzy płyty Beastie Boys, za które w sumie zapłaciłem jedynie 15 zł. Dwie płyty to w istocie bardzo mocne wydawnictwa - znajdziemy wśród nich Check Your Head oraz Licensed to Ill. Trzeci krążek to split/EPka Root Down - może nic szczególnego, ale za cenę piwa - naprawdę warto.
środa, 16 stycznia 2013
Hala Targowa w Krakowie zadziwia
Hala Targowa ciągle mnie zadziwia.
Przy okazji mojego weekendowego pobytu w Krakowie postanowiłem znowu poszperać za kulturalnymi starociami. Jako, że jestem vintage - głównie za książkami i winylami. Tym razem jednak dokonałem wyłomu w moich poszukiwaniach (kto wie czy nie zrobiłem przełomu w swoim życiy) a to za sprawą jednego niewielkiego stoiska z kompaktami, które znajduje się w zadaszonej części Hali Targowej, gdzieś "pośrodku" zaraz koło Pana, który sprzedaje wojskowe ciuchy. Wśród płyt CD (które przecież też już odchodzą do lamusa) znalazłem rzeczy bardzo miłe i pożyteczne - w tym trzy płyty Beastie Boys, za które w sumie zapłaciłem jedynie 15 zł. Dwie płyty to w istocie bardzo mocne wydawnictwa - znajdziemy wśród nich Check Your Head oraz Licensed to Ill. Trzeci krążek to split/EPka Root Down - może nic szczególnego, ale za cenę piwa - naprawdę warto.
Przy okazji mojego weekendowego pobytu w Krakowie postanowiłem znowu poszperać za kulturalnymi starociami. Jako, że jestem vintage - głównie za książkami i winylami. Tym razem jednak dokonałem wyłomu w moich poszukiwaniach (kto wie czy nie zrobiłem przełomu w swoim życiy) a to za sprawą jednego niewielkiego stoiska z kompaktami, które znajduje się w zadaszonej części Hali Targowej, gdzieś "pośrodku" zaraz koło Pana, który sprzedaje wojskowe ciuchy. Wśród płyt CD (które przecież też już odchodzą do lamusa) znalazłem rzeczy bardzo miłe i pożyteczne - w tym trzy płyty Beastie Boys, za które w sumie zapłaciłem jedynie 15 zł. Dwie płyty to w istocie bardzo mocne wydawnictwa - znajdziemy wśród nich Check Your Head oraz Licensed to Ill. Trzeci krążek to split/EPka Root Down - może nic szczególnego, ale za cenę piwa - naprawdę warto.
sobota, 5 stycznia 2013
Prawosławnie
Z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia ( versus Trzech Króli) chciałbym życzyć wszystkim znajomym i nieznajomym prawosławnym, wierzącym praktykującym, wierzącym niepraktykującym, niewierzącym praktykującym, oraz niewierzącym niepraktykującym wszystkiego dobrego.
Z okazji świąt Bożego Narodzenia wyszperałem z moich zasobów płytowych winyle warte uwagi nie tylko przy świętach i nie tylko prawosławnych - służące nie tylko religijnym, ale i estetycznym uniesieniom.
Moje recenzje będą krótkie; a w zasadzie nie będzie ich wcale. Za to chciałem się podzielić pewną dygresją, która może pomoże w zbieractwie/łowiectwie nowych winyli. Otóż całkiem niesłusznie, uważa się się, że wydawnictwa z muzyką sakralną to nic nie warty winylowy plankton, który należy omijać szerokim łukiem. Takie przekonanie szczególnie bije to w dorobek wydawnictwa polskiego Veriton, które specjalizowało się w muzyce sakralnej, poważnej i folkowej. Wydawnictwo to wydało 1976 roku niezwykłej urody Kolędy prawosławne, które zakupiłem w ubiegłym roku przy okazji katolickiego Bożego Narodzenia. Śpiewane a cappella mogą stanowić doskonałe rozpoczęcie dnia, a hymn Chwała na wysokościach Bogu sprawia, może śmiało zastąpić porządną dawkę kofeiny podczas sesyjnej nauki.
Drugie wydawnictwo, które bardzo mi się podoba to wydane przez Muzę Muzyka Cerkiewna to przekrojowa płyta, na której znajdziemy zarówno solowy bas męski w ramach Wielkiej Litanii Pokoju, jak również psalmy czy śpiew grecki.
Ostatni okołowschodni winyl to przepiękne Starobułgarskie śpiewy cerkiewne. Są o tyle, różne od powyższych, że nie stanowią artystycznie opracowanych wielogłosowych śpiewów, lecz raczej sięgają do tradycji odwzorowując ortodoksyjnie (nie tylko z uwagi na wyznanie) starą tradycje chórów prawosławych, które zazwyczaj były jednogłosowe.
Za wszystkie płyty zapłaciłem po 5 złotych; a można by zapewne dostać je taniej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)