sobota, 5 września 2015

Nac/Hut Report "Schizm No Symmetry"

Nac/Hut, "Schizm No Symmetry", Double Hallucinative Rec., źródło: http://nachutreport.bandcamp.com/. 


"O chuj"... tak na pewno nie powinienem zaczynać tej recenzji, ale tak pomyślałem już od pierwszych dźwięków tej płyty i tak mi zostało aż do końca. 

Nac/Hut Report to włosko-polski zespół, który założony został w 2008 roku w Krakowie przez Brigitte Rousell oraz Li/ESE/Li. Zespół przeniósł się w 2009 roku do Włoch. Do tej pory Nac/Hut Report wydał dwie płyty "Angel-likeContraction Reverse" z 2013 roku oraz tegoroczny "Schizm No Symmetry", obie we włoskim labelu Double Hallucinative. 

Pamietacie może reklamy sklepu Mango, które sprzedawały pasy na brzuch, które grzały, trząchały i gwarantowały wspaniałą sylwetkę oraz utratę tkanki tłuszczowej bez ruszania dupska z fotela? Tak właśnie czuję się siedząc i słuchając po raz wtóry tego materiału. Lecz zamiast topionego brzucha czuję wyrywanie kolejnych fragmentów masy szarej z głowy. A jeśli już coś gdzieś poleciało to nie pot i tłuszcz, ale ciepły mocz po nogawce. Ale, ale, płynny dźwiękowy ołów zostawił z mózgu przedwzgórze, które stymulowane jest w sposób zapewniający niebywałą roskosz.

Tegoroczny całograj Nac/Hut Report to przede wszystkim twarda konsekwencja w tworzeniu kolejnych numerów z podobnej sobie materii dźwiękowych. W pierwszych sekundach otwierającego płytę "Ah Ah East" mamy delikatne dźwięki janczarów, które są bezwględnie niszczone przez noisowo-industrialny ciężar, który okazuje się być głównym tematem dopełnionym następnie  przez jazgoczące gitary przypominające ni to wprawki do funeral doomu, ni to do odtwarzania dźwięku hamującego tramwaju. A to wszystko już w pierwszych 20 sekundach płyty. Następnie z utworu wyłania się wokal (wszystkie numery na płycie są wokalne), który zupełnie pozbawiony jest ciężaru wszystkich innych dźwięków. Wokal Brigitte jest delikatnie znudzony, coś między Nico, a Elizabeth Frazer. W niektórych momentach wykorzystywana są także elementy muzyki konkretnej, jak choćby na początku "Wolf the Saint"

Nac/Hut Report niemogąc zdecydować się czy grać jak wykonawcy ze stajni 4AD czy może narobić hałasu jak Einstürzende Neubauten albo My Bloody Valentine, postanowił pójść w każdym z tych kierunków jednocześnie przy czym absolutnie nie rozmienił się na drobne. Mimo to konsekwencja w tworzeniu utworów jest zadziwiająca - utwory przechodzą od noisowego intro, po którym można spodziewać się wszystkiego najgorszego/najlepszego, aż do rytmicznej struktury oraz do dreamowego wokalu (moża poza najbrudniejszym, ostatnim na płycie utworze pt. "Rdza). W "Schizm No Symmetry" każdy zgrzyt, rzęch i każde sprzężenie staje się elementem rytmicznej układanki, realizując tym samym naczelne funkowe hasło, że "wszystko jest rytmem" - na szczęście jednak funku nie ma tu wcale. Jednocześnie na uwagę zwraca brak wykorzystania tradycyjnych perkusyjnych dźwięków i instrumentów, przez co utwory, mimo braku improwizatorskich zapędów stają się utworami bardziej przestrzennymi i otwartymi - uważam nawet, że użycie perkusyjnych rytmów sprawiłoby, że cała misterna budowla zapadłaby się pod własnym ciężarem. Wydaje się, że operowanie to ciężarem antymuzycznego industrialu i noisu z dream-popowymi motywami to banał, ale jakże on został tu dobrze wykorzystany. Największą siłą tego albumu jest z jednej strony wściekłe atakowanie noisem z drugiem układanie delikatnych gitarowych dronów, na których spoczywają wokale. To jak hartowanie gorącej stali w lodzie - mogło się to nie udać, ale z jakichś powodów wyszło wyśmienicie. 

Płyta ta zapewniła mi zamknięty świat przedstawiony pełen steampunkowej dystopii, równoległego świata, gdzie noise i industrial nie stanowią celu samego w sobie, ale materię służącą do zespawania z nich smutnych piosenek. "Schizm No Symmetry" brzmi jak lato tuż po Apokalipsie, gdzie ludzie ze skrawków cywilizacji chcą odtworzyć nowe, dobre życie. Horror zniszczenia i melodramat zgody na zniszczenie idą ze sobą w parze. Jak dla mnie - najlepsza płyta tego roku w swojej klasie.

Nac/Hut Report
"Schizm No Symmetry"
Double Hallucinative Rec.
2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz