Leitmotivem na tym blogu, będzie
zawsze nabywanie dóbr kultury jak najmniejszym kosztem. Dziś postaram się
wypunktować jak to robić w skuteczny sposób. Oczywiście ten prosty poradnik
będzie składał się głównie z moich osobistych doświadczeń związanych z płytami
i książkami, dlatego też, zważywszy na to, że nie jestem jakoś specjalnie
intelektualnie rozgarnięty, niektóre z porad mogą się wydawać komunałami.
Jednakże, pozwolę sobie na taką dygresję, czasem warto przypominać o truizmach,
ponieważ z racji tego iż są one truizmami, nie poważamy ich zbyt ochoczo, choć często bywają one cenne i prawdziwe.
- Planuj zakupy – wiem, jest to oczywista sprawa, jednak warto przed zakupami płytowymi i książkowymi ogólnie ogarnąć zakupowe cele; w ramach planowania ważna jest kwota, którą chcemy wstępnie przeznaczyć na dobra – jak już w tym miejscu nie raz udowadniałem za kilkanaście złotych można nabyć dobra kultury, która zaspokoi wasze żądze na najbliższy tydzień.
- Nie kupuj w Internecie – nie trzymamy się tej opcji w sposób ortodoksyjny; zakupy internetowe to świetna rzecz, jednak jeśli weźmiemy pod uwagę, że w cenie przesyłki możemy kupić dwie przyzwoite płyty, to lepiej poświęcić trochę czasu i pójść na giełdę staroci.
- Ale jednak korzystaj z Internetu – to proste – masz na coś zajawkę, to szukasz tego w necie, na popularnych portalach aukcyjnych ogarniasz ceny, szukasz rekomendacji, czerpiesz wiedzę z forów internetowych i ruszasz w miasto w poszukiwaniu potrzebnych tytułów.
- Gdy już jesteś na targu staroci – omijaj duże stoiska – po pierwsze możesz być absolutnie pewien, że ludzie sprzedający na takich stoiskach są w jakiejś mierze znawcami i są wyspecjalizowani w rzeczach, które zbywają; po drugie - są to bazarowi wyjadacze, którzy niedoświadczonemu łowcy kultury mogą pocisnąć kit za kupę kasy; lepiej szukać tytułów u ludzi, którzy rozkładają kilka książek; bardzo często nie wiedzą co sprzedają – zależy im tylko aby jak najszybciej opchnąć towar.
- Bądź cierpliwy – idziesz do Empiku, do wybranej półki, kupujesz i masz. Proste, nieprawdaż? Bazarowe kupowanie rządzi się innymi zasadami; należy mieć oczy dookoła głowy; jeśli znajdziesz coś z kategorii „must have” jednak w dosyć zawyżonej cenie – wahaj się, odchodź od stoiska; jeśli sprzedawcy będzie zależało na pozbyciu się towaru, przywoła cię z powrotem niższą ceną; sprawdzaj stan książek i płyt – następnym razem opiszę w jaki sposób to robić.
- Musisz być czujny – giełda to prawdziwa dżungla żyjąca własnym życiem; kieszonkowcy i oszuści mają na zatłoczonych targach raj na ziemi; nie ma co wierzyć każdemu na słowo; no i pamiętaj – portfel schowaj głęboko, najlepiej do wewnętrznej kieszeni.
- Odnośnie forsy - zabieraj małe nominały - wówczas przy targowaniu wyglądasz bardziej wiarogodnie; na bazarze nie trzeba obnosić się z rulonami dwustuzłotówek (patrz punkt 5)
- Ubierz się byle jak – na giełdzie możesz się targować i jeśli sprzedawca widzi, że z wyglądu nie jesteś majętny, to jest w stanie z większą chęcią opuścić cenę płyty albo książki; i odwrotnie – gdy jesteś dobrze ubrany, to znaczy, że cię stać.
- Szukajcie a znajdziecie – piwnice i strychy są nieodzownymi źródłami wspaniałych książek i płyt; czasem sami się możemy nie spodziewać ile skarbów zalega w naszych domach i mieszkaniach.
To chyba tyle, na dzień
dzisiejszy nic nowego nie przychodzi mi do głowy. Jeśli macie jakieś uwagi,
albo chcielibyście coś dodać – piszcie i komentujcie.
w moich przygodach ze starociami sprawdza się jeszcze "im później tym taniej" :)... wiadomo z upływem dnia asortyment mniejszy, ale i sprzedawca bardziej zmotywowany... :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń