Następny rzut polskich składanek lat '80, z którymi warto się zapoznać. Na pierwszym miejscu plasuje się składanka Fala (Polton, 1985). Płyta ta pojawiła się już na blogu, gdy wrzucałem moje ulubione okładki Alka Januszewskiego. Okładka faktycznie ma w sobie coś odrzucającego i fascynującego jednocześnie, a jej zawartość jest również niejednoznaczna. Płyta zawiera polską muzykę zaangażowaną - punk, hardcore punk, reggae i folk. Zresztą wymienianie gatunków muzycznych jest bezcelowe gdy mamy do czynienia z listą artystów, którzy zaszczycili tę kompilację. Siekiera (z czasów gdy jeszcze była fajna), Dezerter, Kultura, Izrael, Kryzys, i wspaniały rodzynek w postaci Józefa Brody - budują niezwykłą atmosferę płyty, która jest jednocześnie dokumentem epoki i jarocińskiego festiwalu wolności. Nagrania to najczęściej wersje demo, koncertówki lub bardzo słabej jakości nagrania studyjne. Jednak niedostatki techniczne nadrabiane są niezwykłą energią i szczerością muzyki. A i jeszcze jedno - do okładki dołączony jest genialny plakat. Uwaga! Oglądać go tylko przy okazji największych rodzinnych, państwowych i religijnych uroczystości.
Następny krążek, który chciałbym zaprezentować to Radio Nieprzemakalnych (Wifon 1988). Również mający swe "jarocińskie" korzenie prezentuje podobnie jak powyższe wydawnictwo polską alternatywę. Nie zachwyca mnie, jak zwykle zresztą, twój Tomka Lipińskiego jakim jest Fotoness (Tilt z okresu, gdy wydawał longplaye to też sraczka). Mój największy entuzjazm wzbudza Milion Bułgarów z piosenką "Czerwone Krzaki" oraz 1984 ze "Sztucznym Oddychaniem". Bardzo ciekawe są też Kosmetyki Mrs Pinki z "Ciągle w ruchu". Na drugiej stronie płyty największą porażką staje się zespół Opera (sraczka) a wyróżniają się Process, Sztywny Pal Azji i przeurocza piosenka Voo-Voo "Stanie się tak, jak gdyby nic nie było". Atmosfera płyty jako całości jest jednak duszna. Odnoszę trochę wrażenie, że twórca płyty (redakcja płyty: Bożena Sitek) nie brał pod uwagę względów stylistycznych utworów, a raczej starał się wrzucić do jednego wora różnorodne style całkiem odmiennym artystów, co w późniejszym odbiorze jest odrobinę męczące.
Jako, że Radio Nieprzemakalnych zawsze pojawia się w necie jako awers ja wrzucę okładkę z rewersu. Okładka genialnego Kaina Maya. |
bardzo lubie te składaki, na blogu u siebie część juz tez opisałem. znalałem Twojego bloga, dobre się to czyta! Pozdrawiam ,otwieram piwo i zapoznam się z wszystkimi postami
OdpowiedzUsuńTaka mała kolekcjonerska dygresja ... Nie wiem czy wiesz, że w magazynie "Razem" równocześnie z wydaniem płyty "Radio Nieprzemakalnych" została wydana wkładka z tekstami, która można było wyjąć i włożyć do płyty ;) Mam ką ;)
OdpowiedzUsuńTak, słyszałem o tym i niezmiernie ci zazdroszczę.
UsuńTo bylo "Na Przelaj"
Usuń