Arkadiusz Entropia, "Superposition", źródło: bdta.bandcamp.com/album/superposition |
Wychodzi na to, że album mało znanego Arkadiusza Entropii o tytule Superposition będzie jednym z ostatnich, o ile nie ostatnim albumem wydanym przez legendarną wytwórnię BDTA. Złośliwi mogliby rzec, że BDTA wypuszczając materiał niemal debiutanta, a w dodatku kolegi wycofuje się z rynku małych labeli bezszelestnie i wstydliwie. Nieco bardziej wnikliwi zaś usłyszą w Superposition przytup, a może i łabędzi śpiew zamykanej wytwórni, której wielu świetnych artystów zawdzięcza niegdysiejszy rozgłos. Miejmy nadzieję, że dla Arka rozpoczyna się z chwilą wydania tego materiału zasłużona rozpoznawalność.
Akurat przy okazji mojego zapoznawania się omawianą tutaj płytą miałem okazję za sprawą paru gorących dyskusji wysłuchać najnowszej płyty Errosmitha Superlative, która osobiście nie wydała mi się ani dobra, ani pożyteczna, ani też w żaden sposób zabawna. Produkcja jak z Fruity Loops nie pomagała albumowi, rzekome poczucie humoru, jakie miała przedstawiać płyta Erika Wieganda to prędzej zbiór dalekich od błyskotliwości sucharowych i slapstickowych dad jokes na temat IDM-u. Krótko cięte sample i ich nawały wydawały się intrygujące na samym początku i tylko wtedy. Krótkie, footworkowe cięcia to także domena Arka, jednak nie było tak zawsze.
Debiut Arkadiusza Entropii, wydany w 2016 roku w Jasieniu Light Cones zupełnie nie zapowiadał stylu, który został podjęty przez muzyka na ostatnim albumie. Syntezatorowe smugi, szczątkowe melodie, atakowanie ścianą analogowej syntezy, zgrabny taniec między zgrzebnymi szumami, a ambientowymi czystościami był zwyczajnie akuratny, muzakowy, intrygująco wycofany, nieosobliwy, solidny, a jego słuchanie to była z pewnością przyjemność, lecz nie z gatunku guilty pleasures, a porównywana raczej z satysfakcji dobrego wykonania rutynowego obowiązku domowego jak ugotowanie smacznego obiadu albo dokładne umycie umywalki z zacieków po paście do zębów.
Zupełnie inny a już zdecydowanie bardziej autorski jest Superposition. Footworkowa maniera w cięciu drobnych instrumentalnych sampli to jedno, drugie to ciężka regularna stopa naturalnie zachęcająca do tańca, trzecie to produkcja i nadzwyczajne wykorzystanie stereofonii idące w stronę doświadczenia binauralnego. Kaseta ta słuchana na słuchawkach atakuje natarczywymi dźwiękami to jedno to drugie ucho (Pulses) środek zostawiając ambientom, które tutaj w przeciwieństwie do Light Cones znajdują się w odwrocie, na rzecz, idąc w ślad z tytułem jednego z utworów, błędów powtarzanych w nieskończoność tak długo, aż w powtarzalności odnajdzie się wzór, metodę oraz strukturę. Szumowość i industrialność płyty widać z bardzo daleka, wiksiarskie zapędy jednak (Richard Feynman's Celebrity Status) nie przesłaniają czułości i przejrzystością pozwalająca wybrzmieć tremolom kwadratowych fal i hałasowi kumulującemu się wokół bitu (Noise Corrutpion of Pure Heart l.1 & l.2). Zorganizowany i zrytmizowany nojz przypomina agresję, która towarzyszyła najbardziej syntetycznemu albumowi RSS B0YS HDDN, kompozycyjna dbałość o otwory zbliża Entropię do Palcolora, a oszczędna dawka szaleństwa przywołuje na myśl abstrakcyjne łamańce qebrusa idące pod ramię z nowoszkolnym EBMem co w połączeniu, jak wynika z relacji naocznych i nausznych świadków, świetnych umiejętności scenicznych Arkadiusza Entropii daje nadzieję na projekt, któremu będzie należało się więcej uwagi w przyszłości.
Arkadiusz Entropia
"Superposition"
BDTA – BDTA CXLIX
22 grudnia 2017
Debiut Arkadiusza Entropii, wydany w 2016 roku w Jasieniu Light Cones zupełnie nie zapowiadał stylu, który został podjęty przez muzyka na ostatnim albumie. Syntezatorowe smugi, szczątkowe melodie, atakowanie ścianą analogowej syntezy, zgrabny taniec między zgrzebnymi szumami, a ambientowymi czystościami był zwyczajnie akuratny, muzakowy, intrygująco wycofany, nieosobliwy, solidny, a jego słuchanie to była z pewnością przyjemność, lecz nie z gatunku guilty pleasures, a porównywana raczej z satysfakcji dobrego wykonania rutynowego obowiązku domowego jak ugotowanie smacznego obiadu albo dokładne umycie umywalki z zacieków po paście do zębów.
Zupełnie inny a już zdecydowanie bardziej autorski jest Superposition. Footworkowa maniera w cięciu drobnych instrumentalnych sampli to jedno, drugie to ciężka regularna stopa naturalnie zachęcająca do tańca, trzecie to produkcja i nadzwyczajne wykorzystanie stereofonii idące w stronę doświadczenia binauralnego. Kaseta ta słuchana na słuchawkach atakuje natarczywymi dźwiękami to jedno to drugie ucho (Pulses) środek zostawiając ambientom, które tutaj w przeciwieństwie do Light Cones znajdują się w odwrocie, na rzecz, idąc w ślad z tytułem jednego z utworów, błędów powtarzanych w nieskończoność tak długo, aż w powtarzalności odnajdzie się wzór, metodę oraz strukturę. Szumowość i industrialność płyty widać z bardzo daleka, wiksiarskie zapędy jednak (Richard Feynman's Celebrity Status) nie przesłaniają czułości i przejrzystością pozwalająca wybrzmieć tremolom kwadratowych fal i hałasowi kumulującemu się wokół bitu (Noise Corrutpion of Pure Heart l.1 & l.2). Zorganizowany i zrytmizowany nojz przypomina agresję, która towarzyszyła najbardziej syntetycznemu albumowi RSS B0YS HDDN, kompozycyjna dbałość o otwory zbliża Entropię do Palcolora, a oszczędna dawka szaleństwa przywołuje na myśl abstrakcyjne łamańce qebrusa idące pod ramię z nowoszkolnym EBMem co w połączeniu, jak wynika z relacji naocznych i nausznych świadków, świetnych umiejętności scenicznych Arkadiusza Entropii daje nadzieję na projekt, któremu będzie należało się więcej uwagi w przyszłości.
Arkadiusz Entropia
"Superposition"
BDTA – BDTA CXLIX
22 grudnia 2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz