wtorek, 12 sierpnia 2014

Reedycje, wznowienia, wersje deluxe i refleksje

Będę traktował o paru obserwacjach, które czynię przy okazji prężnie powracającego na rynek wydawnictwa MUZA Polskie Nagrania oraz nie mniej prężnie podbijającym rynek starych-nowych nagrań GAD Records.


Oba wydawnictwa łączy zamiłowanie do staroci. Muza wydobywa ze swoich archiwów stare nagrania, po to aby odświeżyć je pod względem technicznym i ponownie wypuścić na rynek w tradycyjnym, winylowym wydaniu bądź też jako CD lub mp3. GAD Records nie ustępuje Muzie a wręcz ją wyprzedza - nie poprzestaje na prostym wydawaniu reedycji, lecz poszukuje w starych archiwaliach by wydobyć nie tylko rzeczy uznane za klasyki, ale przede wszystkim aby odkryć dla świata zapomniane i niedostępne wcześniej nagrania. 

Chwała Muzie za to, że gdy dokonuje reedycji rzeczy trudno dostępnych jak np. "Krywań, Krywań" Skaldów. Lecz również wstyd, że reedycje są tak biednie wydane. Np. "Krywań, Krywań" oryginalnie
wydane był w okładce gatefold, w reedycji zaś okładka to zwykła koperta. Od reedycji, szczególnie w cenie, która pozwoliła by na znalezienie pierwszego wydania rzeczonej płyty w świetnym stanie, wymaga się czegoś więcej - książeczki, zdjęcia, plakatu. A w szczególności nowe wydanie, w miarę możliwości, powinno być uzupełnione przez bonusy w postaci niepublikowanych wcześniej nagrań związanych z konkretną płytą. Tego Muza nie robi prawie wcale.

Jak się pewnie domyślacie, aktem pro forma będzie wyznanie wielkiego szacunku dla wydawnictwa GAD za pracę, której nie wykonuje Muza. GAD Records nie uprawia prostego pasożytnictwa na starociach, lecz nadaje im nową-starą formę przykładając jednocześnie dużą uwagę do wszystkich szczegółów. Wystrzega się wydawania kuriozów w stylu "Sukces" Niemena (żebym nie był zrozumiany źle - to jest całkiem dobra płyta, tylko, że na rynku wtórnym jest jej tak wiele, że w zasadzie nie wiem po co ją wydawać po raz kolejny), ale wydaje rzeczy ciekawe i trudno dostępne jak np. "Jej portret" Nahornego czy "Sweet Beat" Ptaszyna i uzupełnia je przez nie wydane dotąd nagrania z epoki. Ponadto poszukiwania dają doskonałe efekty w postaci absolutnych bestsellerów takich jak "Punkt Styku" Show Bandu czy hit sezonu jakim jest muzyka z programu Sonda. Pozwolę sobie jeszcze dodać, że Jerzy Milian oddał do dyspozycji GAD wszystkie swoje dotąd niepublikowane nagrania, które sukcesywnie wydawane są w ramach Jerzy Milian Tapes.

Muza dała sobie szansę przez bardzo głośne licencjonowane wydawnictwa jakimi były kompilacje z serii Polish Funk czy inne nad, którymi pieczę sprawował zespół z Soul Service. Późniejsze kompilacje to zupełnie pozbawione wyrazu zbieraniny przebojów, jak to np. ma miejsce w serii 40 piosenek... Rozczarowująca polityka powstającej Muzy i kunktatorstwo decydentów, brak wizji i przede wszystkim odwagi sprawi, że stanie się z Muzą to co z reaktywowanym w kapitalistycznej Polsce i w końcu ponownie zamkniętym Tonpressem a jej wydawnictwa będą leżały w koszu w Saturnie w dziale "Wyprzedaż 5 zł".

Aby nie być starym, brzydkim hejterem nie pozostaje mi nic innego jak nawoływać Polskie Nagrania do zmiany polityki a w stosunku do GAD Records złożyć wielkie podziękowania za wspaniałą pracę.

Alex Band, "Zbiegowisko" - numer wydany zarówno przez Muzę w ramach Polish Funk 3 jak i GAD Records na reedycji płyty Alex Bandu "Zderzenie Myśli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz