DJ Dobry Kick zrobił na mnie niezłe wrażenie na epce nagranej wraz z Kamolem. Mimo kilku słabszych momentów poprzednia płyta bardzo mi się podobała, dlatego bez bardziej poważnych wykmin zakupiłem pierwszą solową epkę Dobrego Kicka pod tytułem "Can i Kick It? #1".
I nie rozczarowałem się. Chyba wyróżnieniem dla artysty jest stwierdzić, że przesłuchaniu jego wydawnictwa czuję niedosyt. Jest on spowodowany głównie tym, że chciałbym po prostu jeszcze więcej i mam nadzieję, że wyjdą kolejne części instrumentali Kicka.
Jako człowiekowi, któremu wydaje się, że zna się na muzyce, muszę przyznać, że na hip-hopie to ja się nie znam zbyt wiele. Z tego gatunku najchętniej słucham oldschoolowych rzeczy opartych na funkowych samplach. No i tutaj Kick mnie nie zawodzi - funkowe breaki, rozsądnie dozowane sample i zabójcze skrecze robią mi naprawdę dobrze, jak np. zajebiste połamany bit w drugiej części numer "Give Me Some Flava" czy bardzo ciężka i kwaśna atmosfera "ukrytej ścieżki" w "Outro".
Słowem zakończenia - warto kupić tę płytę, która też jest hołdem dla starych metod produkcji muzyki - nie bez powodu na bardzo ładnej okładce znajduje się AKAI MPC 2000XL.
Link do fb Dobrego Kicka
Link do fb Dobrego Kicka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz