źródło: własne. |
To nie jest płyta ilustrująca grzechy główne, lecz do grzechu nakłaniająca. Jednocześnie nie ma w tym nieustannym muzycznym kuszeniu diabła znanego z metalu - groźnego i okrutnego, ale też jasełkowego i w gruncie rzeczy śmiesznego. Tu grzech jest zmysłowy. Warto się temu kuszeniu poddać.
Ciężko jest odrzucić interpretację "+" w oparciu o koncept siedmiu grzechów głównych. Ciągłe branie pod uwagę tego, że każdy z utworów odpowiada kolejnemu grzechowi pomaga w recepcji całości. Czy po odrzuceniu konceptu zostaje cokolwiek? Czy można usłyszeć coś więcej?
Uważam, że "+" jest bardzo udaną próbą powrotu Mazzola do krajowej czołówki robienia jazzowej rozpierduchy. Uczuciem jakiego doświadczyłem podczas pierwszego odsłuchu była narastająca pokora przed, w rzeczy samej, spójnym materiałem, który płynie niezależnie od bogactwa prezentowanych możliwości zespołu. Co wydaje się być najważniejsze - mimo, iż materiał powstawał w czasie dłuższym niż 2 lata brzmi on jakby był grany na setkę i na zupełnej wyjebie powodowanej absolutnym zawodowstem. Przez cały "+" słyszę flow, które jest rzadką właściwością polskiej sceny jazzowej, która w sporej części brandzluje się przed krzywym zwierciadłem własnej wspaniałości i niegdysiejszych sukcesów. Jednocześnie jest to płyta, która wydaje się być ogarniać obszary muzycznego pogranicza - we "Wrath" perkusja brzmi tak w plemiennie jak na "Molochu" Merkabaha (co można by wytłumaczyć jednym labelem, ale to chyba pozorna zależność), sporo momentów przywodzi na myśl Innercity Ensemble (co już wydaje się być prawdziwszym stwierdzeniem, wszak do grupy należy grający w IE Radek Dziubek ) co można znaleźć w "Sloth". Eksperyment wypływa zaś z fenomelnego, zamykającego płytę "Pride", w którym tło z tłuczonego lodu ściera się z falami szorskiego klarnetu Mazzolla.
W tym roku krakowskie wydawnictwo raczy nas samymi sztosami, nie inaczej jest w tym przypadku. "+" to muzyka, na którą czekałem i jazz, którego chciałbym słuchać.
Ulubione numery: "Greed", "Wraith", "Pride"
MazzSacre
+
Instant Classic
CLASSIC030CD
2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz