piątek, 1 kwietnia 2016

Bachorze - Okoły gnębione wiatrem

źródło: pawlaczperski.bandcamp.com

Wiejskie i dewocyjne tropy w nazwach utworów, którymi karmi nas poznańska grupa Bachorze nie tylko pozornie korespondują z ludowszczyzną. Dzisiejsze wsie to nie zawsze "kwiatów woń, ptaków śpiew", ale także industrialny hałas ciągników, automatycznych młockarni, gwar wywoływany przez wczasowiczów i dla wczasowiczów. Hałas na wsi bywa tym dotkliwszy, że często i gwałtownie zaburza jej naturalne, oczywiste i/lub wyobrażone środowisko dźwiękowe. Jednak hałas na wsi jest, niezależnie od tego czy go chcemy, czy nie. Zresztą wystarczy posłuchać  początku otwierającej "Okoły gnębione wiatrem ""Pokory". Gitara brzmi tu jak amplifikowane koto - przez co nabiera dzwonowej maniery gitar znanej z "Confusion is Sex" Sonic Youth - w ten mało symboliczny, a bardzo dosłowny sposób łączy się noise i tradycja, a tak naprawdę w kronikarski, choć artystyczny sposób oddaje rzeczywisty soundscape wsi.

Wróćmy jeszcze jednak do samych nazw, bo i tu odbywa się ciekawa gra skojarzeń. Samo Bachorze to nazwa miejscowości turystycznej położonej w sąsiedztwie Borów Tucholskich - tych samych, przy których leży miejscowość Stara Rzeka, rozsławiona przez projekt Kuby Ziółka. I tu podobieństwa się nie kończą - również tytuły albumu i poszczególnych utworów wyglądają jakby wyszły spod ręki jednego copyrightera. "Okoły gnębione wiatrem" i "Cień rzeki nad ukrytym polem" - jest tu jakiś wspólny mianownik, nieprawdaż?

Lecz w tym miejscu podobieństwa się kończą, wszak Bachorze od Starej Rzeki dzieli 80 kilometrów oraz spora wyrwa stylistyczna. Co, moim zdaniem, znakomicie rzuca się w uszy - Bachorze są ze sobą doskonale zgrani. Muzycy tworzący grupę - Michał Biel (saksofon barytonowy), Paweł Doskocz (gitara, obiekty - swoją drogą od tego momentu Doskocz pozostaje dla mnie ulubionym polskim gitarzystą free improv obok Adama Witkowskiego, Miłosza Cirockiego i Maurycego Wiliczkiewicza), Maciej Maciągowski (syntezator modularny) nie wykazują się tradycyjnie pojmowaną, jazzową wirtuozerią. Ba! powiedziałbym nawet, że gdyby spróbować skupić się na wyłapaniu gry li tylko jednego instrumentalisty, wówczas można by uznać, że gra on oszczędnie, by nie powiedzieć - biednie. Jednak muzycy znajdują w sobie nawzajem oparcie niczym czworościan bez podstawy, w którym brak jednego z instrumentalistów sprawiłby zawalenie się całej bryły. 

Tak naprawdę instrumenty na "Okołach gnębionych wiatrem" to przede wszystkim generatory krajobrazów i nastrojów. Gitara rzęzi i zgrzyta, syntezator płacze po tle, a saksofon dmie drony po lufcikach spleśniałych pustostanów drewnianych domów. Muzyka przez swój pierwotny brutalizm obraca się między ścieżką dźwiękową do filmów Smarzowskiego, z drugiej ten brutalizm jest magiczny (pozdro dla kumatych) jak w baśniach Jana Jakuba Kolskiego. Stopień niepokoju i duchoty, który powoduje ten materiał może być porównany tylko do "Mszy Świętej w Brąswałdzie" kIRka, a dewocyjno-wiejski charakter jest tu elementem wspólnym.

Hannah Arendt pisała kiedyś o banalności zła. "Okoły gnębione wiatrem" z uwagi na formę utworów, które nie mają rewolucyjnych i niebywałych dla free improv struktur, są banalne. Utwory rozpoczynają się wezwaniem jednego z instrumentów do działania i to działanie w postaci generowania nastroju się odbywa. Zamiast rytmu pojawia się faktura, porównywalna z chodzeniem gołymi stopami po ściernisku. Zamiast struktury pojawia się trwanie w czasie. Jednak z tej sumy banalności pojawia mnóstwo miodności. 

Wartość dodana muzyki improwizacyjno-eksperymentalnej pojawia się tam, gdzie z programowego chaosu wyłania się coś, na co mówi się, że pykło. Czasem pyknie trochę, czasem nie pyknie wcale. Tu pykło wiele razy, tak wiele, że czasem słuchając "Okołów gnębionych przez wiatr" mam wrażenie, że to jest szwindel, post produkcja na post produkcji i overdub za overdubem. Finalnie jednak nie obchodzi mnie wiele, jak to było nagrane, bo nie pamiętam kiedy ostatnio improwizatorska kaseta/płyta zrobiła na mnie tak kolosalnie dobre wrażenie.



Bachorze
"Okoły gnębione wiatrem"
Pawlacz Perski
ppt036
17 marca 2016

ZOBACZ TAKŻE RECENZJE NAGRAŃ POKREWNYCH:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz