sobota, 13 września 2014

Beksińscy - portret podwójny

Recenzja by to była niewczas, więc nie będzie recenzji. 

Z zamiarem przeczytania tej książki, jak zwykle zresztą w odniesieniu do nowości, obnosiłem się od dawna. Wysoka cena nowego wydawnictwa odstraszała mnie jednak i gdyby nie interwencja mojej żony, która bez głębszych budżetowych wykmin postanowiła mi książkę zasponsorwać, nigdy bym jej zapewne w tak krótkim czasie po wydaniu nie przeczytał.

Magdalenia Grzebałkowska dokonała dzieła niespolicie i nieprzyzwoicie dobrego. Książka reporterska opisująca losy Tomasza i Zdzisława Beksińskich to kalejdoskop osób, zdarzeń, relacji i miejsc. Czyta się ją od razu za jednym zamachem. Czytając coraz to dalej czytelnik daje się wciągnąć w codzienne przyzwyczajenia, zboczenia, truizmy dnia codziennego oraz wydarzenia niezwykłe - czyli w pasjonującą historię czyjegoś życia. Historia ta opowiedziana jest nie tyle słowami dziennikarki co bohaterów książki oraz wszystkich, którzy mieli coś do powiedzenia na temat losów rodziny Beksińskich.

Książka nie nudzi, nie daje wytchnienia. Czyta się ją niczym powieść sensacyjno-obyczajową. I mimo tego, że wiemy jak się ona skończy - a historia rodziny kończy się tragicznie - to do samego końca, dzięki wartkiej akcji mamy nadzieję, że losy może jednak zmienią.

Jednak, mimo, że książka jest fascynująca niczym dobrze wymyślana opowieść, fikcją nie jest. I to jeszcze wzmaga wrażenie wyjątkowości zarówno dzieła jak i życia i śmierci bohaterów.

Nie wiem, czy też tak macie, że zapoznając się z prawdziwymi losami, prawdziwych ludzi w jakiś sposób odnosicie ich indywualności, charaktery, sposób bycia, systemy wartości również do Was samych. Mnie ta książka zmusiła to zastanowienia się nad tym jaki jestem. Czy podzielam z bohaterami ich zalety i wady. Jakie mam przyzwyczajenia, które mogą razić inne ludzi. Książka ta zmusiła mnie do refleksji nad samym sobą. I dlatego jest dla mnie taka wartościowa.

Po tym jak przeczytałem ją po raz pierwszy postanowiłem, że przeczytam ją po raz drugi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz